Ile par butów ma facet? Każdy facet powinien w swojej szafie posiadać kilka par butów odpowiednich do każdej okazji. Dzięki temu, bez problemu będzie w stanie poruszać się pomiędzy stylizacjami sportowymi, codziennymi i typowo eleganckimi. Oto 4 pary butów, które musi mieć każdy z nas. Czyli buty na co dzień. Ile macie par butów?
No na pewno w dobrych, sprawdzonych mennicach, jak chociażby Mennica Staropolska, krajowa, czy inne z topu wyszukiwań google - to są miejsca najczęściej certyfikowane, porządnie wywiazujące się z zamówień klientów. No i też hobbystyczne, a to gwarancja, że więcej ciekawostek się u nich pojawia. Cytuj
Jakby ktoś z Was panowie, nie rozumiał, dlaczego kobiecie nie kupuje się bielizny to proszę👇👇👇🤷😅😅😅 . 23 Feb 2023 15:08:04Rozw?d? czy nie za szybko? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 15 ] 1 2015-05-10 17:11:56 saszi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-10 Posty: 6 Temat: Rozw?d? czy nie za szybko?Witam, jestem tu nowa i chcialabym aby ktos mi pomogl, doradzil. Opisz teraz swoja historie. Jestem w totalnej w zwiazku malzenskim prawie dwa lata (w lipcu rocznica) w tamtym roku przyszedl pierwszy kryzys, maz posadzil mnie o zdrade (ktorej nie bylo) i pobil wiec wyprowadzilam sie do mamy lecz po tygodniu wrocilam bo przeprosil i obiecal ze sie zmieni. Przez poltora miesiaca bylo spokojnie a pozniej znowu klotnia znowu dostalam w twarz i tak w kolko. Coraz bardziej nie dawam sobie z tym rade nikomu tego noe mowilam az wkoncu cos we mnie peklo i zwierzylam sie przyjaciolce ona odrazunkazala mi sie spakowac i uciekac od niego lecz zostalam z nadzieje ze sie zmieni. Nadeszly swieta, nie pojechal do mojej rodziny na wigilie pojechalam sama, pozniejnjak wrocilam z mezem mialam sie zadzielic lecz bylam taka zla na niego ale wkoncy sie zadzielilam z nim ale bez szczerych wyznan. Kolejna klotnia, kolejne wyzywiska, kolejna grozba az wkoncu nie wytrzymalam i odeszlam od meza w styczniu- powody agresja, alkohol, ciagle ktotnie o byle co, kontrolowanie. Maz jestem typem czlowieka playboya rzadzacym , ja zas nie dajacym soba pomiatac slownie. Odeszlam bo nasze zycie coraz bardziej robilo sie skomplikowane. Nie wytrzymalam juz psychicznie tego strachu i tej presji z jego strony czy dobrze wszystko zrobilam. Odeszlam bardziej za namowa przyjaciol i rodziny, uswiadomili mi ze nie mozna zyc w takim zwiazku gdzie jest agresja, wyzwiska itp, maz jednak zawsze mi powtarzal ze agresja jest w kazdym domu i kobieta zawsze musi od czas do czasu dostac aby wiedziec kto tu rzadzi. Nie powiem bo czasem oddalam mezowi ale nie oplacilo mi sie to nigdy. Maz przez dwa tygodnie sie staral o mnie..jezdzil przepraszal mowil ze sie zmieni itp. Lecz bylam nie ugnieta i sie nie dalam zmaipulowac aby do niego wrocic choc mialam chwile ze wroce tylko rodzina i przyjaciele mi nie pozwoli. Wkoncu maz wyjechal za granice a ja zlozylam pozew o rozwod. Zaczelam wychodzic z domu z przyjaciolmi aby jakos sie podniesc z tego bo to nie byla latwa decyzja. Od lutego zwiazana jestem z moim przyjacielem ktory byl ze mna w kazdej zlej sytuacji jestem az do teraz. Moj Kochanek jest calkowitym przeciwienstwem od meza, cichy, spokojny, tylko malo towarzyski, malo przystojny. od momentu odejscia od meza mialam juz kilka chwil zalamania, strasznie tesknie za mezem i chcialabym wrocic do niego tylko sama nie wiem dlaczego moze dlatego ze z mezem prowadzilismy towarzyski tryb zycia, byl przystojny i zabawny, przy nim nie wstydzialam sie niczego a przy moim kochanku jest inaczej, widujemy sie na weekendach ciagle siedzimy w domu, nie czuje sie przy nim swojo, gdy robi cos przypominam sobie jak to robil maz itp. Mimo ze jest bardzo czuly i kochany, co tydzien kupuje mi duzy bukiet roz to ciagle mi w nim czegos brakuje. maz nie chce mnie znac, wogole sie nie odzywa. Jest zbyt honorowy. Rozprawe rozwodowa mamy juz w czerwcu strasznie sie jej boje i nie jestem do konca przekonan czy tego chce. Zaczelam w glowie snuc plany ze ggdybysmy wrocili z mezem do siebie to bysmy wyjechali bardzo daleko i zaczeli od nowa zycie ukladac. Moze wam sie wydac to wszystko smieszne ale nie wiecie ile juz nocy przeplakalam. 2 Odpowiedź przez Krejzolka82 2015-05-10 17:19:08 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2015-05-10 17:20:03) Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:Witam, jestem tu nowa i chcialabym aby ktos mi pomogl, doradzil. Opisz teraz swoja historie. Jestem w totalnej w zwiazku malzenskim prawie dwa lata (w lipcu rocznica) w tamtym roku przyszedl pierwszy kryzys, maz posadzil mnie o zdrade (ktorej nie bylo) i pobil wiec wyprowadzilam sie do mamy lecz po tygodniu wrocilam bo przeprosil i obiecal ze sie zmieni. Przez poltora miesiaca bylo spokojnie a pozniej znowu klotnia znowu dostalam w twarz i tak w kolko. Coraz bardziej nie dawam sobie z tym rade nikomu tego noe mowilam az wkoncu cos we mnie peklo i zwierzylam sie przyjaciolce ona odrazunkazala mi sie spakowac i uciekac od niego lecz zostalam z nadzieje ze sie zmieni. Nadeszly swieta, nie pojechal do mojej rodziny na wigilie pojechalam sama, pozniejnjak wrocilam z mezem mialam sie zadzielic lecz bylam taka zla na niego ale wkoncy sie zadzielilam z nim ale bez szczerych wyznan. Kolejna klotnia, kolejne wyzywiska, kolejna grozba az wkoncu nie wytrzymalam i odeszlam od meza w styczniu- powody agresja, alkohol, ciagle ktotnie o byle co, kontrolowanie. Maz jestem typem czlowieka playboya rzadzacym , ja zas nie dajacym soba pomiatac slownie. Odeszlam bo nasze zycie coraz bardziej robilo sie skomplikowane. Nie wytrzymalam juz psychicznie tego strachu i tej presji z jego strony czy dobrze wszystko zrobilam. Odeszlam bardziej za namowa przyjaciol i rodziny, uswiadomili mi ze nie mozna zyc w takim zwiazku gdzie jest agresja, wyzwiska itp, maz jednak zawsze mi powtarzal ze agresja jest w kazdym domu i kobieta zawsze musi od czas do czasu dostac aby wiedziec kto tu rzadzi. Nie powiem bo czasem oddalam mezowi ale nie oplacilo mi sie to nigdy. Maz przez dwa tygodnie sie staral o mnie..jezdzil przepraszal mowil ze sie zmieni itp. Lecz bylam nie ugnieta i sie nie dalam zmaipulowac aby do niego wrocic choc mialam chwile ze wroce tylko rodzina i przyjaciele mi nie pozwoli. Wkoncu maz wyjechal za granice a ja zlozylam pozew o rozwod. Zaczelam wychodzic z domu z przyjaciolmi aby jakos sie podniesc z tego bo to nie byla latwa decyzja. Od lutego zwiazana jestem z moim przyjacielem ktory byl ze mna w kazdej zlej sytuacji jestem az do teraz. Moj Kochanek jest calkowitym przeciwienstwem od meza, cichy, spokojny, tylko malo towarzyski, malo przystojny. od momentu odejscia od meza mialam juz kilka chwil zalamania, strasznie tesknie za mezem i chcialabym wrocic do niego tylko sama nie wiem dlaczego moze dlatego ze z mezem prowadzilismy towarzyski tryb zycia, byl przystojny i zabawny, przy nim nie wstydzialam sie niczego a przy moim kochanku jest inaczej, widujemy sie na weekendach ciagle siedzimy w domu, nie czuje sie przy nim swojo, gdy robi cos przypominam sobie jak to robil maz itp. Mimo ze jest bardzo czuly i kochany, co tydzien kupuje mi duzy bukiet roz to ciagle mi w nim czegos brakuje. maz nie chce mnie znac, wogole sie nie odzywa. Jest zbyt honorowy. Rozprawe rozwodowa mamy juz w czerwcu strasznie sie jej boje i nie jestem do konca przekonan czy tego chce. Zaczelam w glowie snuc plany ze ggdybysmy wrocili z mezem do siebie to bysmy wyjechali bardzo daleko i zaczeli od nowa zycie ukladac. Moze wam sie wydac to wszystko smieszne ale nie wiecie ile juz nocy co wierzysz w przemianę swojego Męża?Szkoda mi Twojego Kochanka. Taki z Niego "plaster".Kobieto, Mąż Cię zawsze będzie bił! Sam Ci to powiedział!P. S. to nie jest śmieszne, to jest tragiczne. "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 3 Odpowiedź przez saszi 2015-05-10 17:24:02 saszi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-10 Posty: 6 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko?Nie wiem czy wierze do konca w jego przemiane ale mam nadzieje ze moze taka rozlaka dala mu cos do myslenia. A ja nie wiem czy sie odnajde w nowym zyciu bez meza. Znalismy sie prawie 7 lat... 4 Odpowiedź przez Krejzolka82 2015-05-10 17:26:01 Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:Nie wiem czy wierze do konca w jego przemiane ale mam nadzieje ze moze taka rozlaka dala mu cos do myslenia. A ja nie wiem czy sie odnajde w nowym zyciu bez meza. Znalismy sie prawie 7 lat...Odnajdziesz się prędzej czy Ty chcesz, żeby tak Ci wpier... , żebyś znalazła się w szpitalu lub w kostnicy? "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 5 Odpowiedź przez saszi 2015-05-10 17:32:04 saszi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-10 Posty: 6 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko?Ehh wydaje mi sie ze teraz gdybysmy do siebie wrocili nie mial by powodu aby mnie uderzyc 6 Odpowiedź przez Janix2 2015-05-10 18:03:03 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:Ehh wydaje mi sie ze teraz gdybysmy do siebie wrocili nie mial by powodu aby mnie uderzycMasz 100% racji tzn. w stwierdzeniu że wydaje Ci się. Dziewczyno, wiej od niego jak najszybciej i jak najdalej. Będzie Cię lał jeszcze bardziej niż przedtem. Nie marnuj sobie życia. Znajdziesz jeszcze wartościowego, kochającego człowieka z którym ułożysz sobie życie. Ile masz lat? 7 Odpowiedź przez saszi 2015-05-10 18:08:46 saszi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-10 Posty: 6 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? W jednej czesci glowy wiem ze musze od niego sie uwolnic, ale jest jakas czesc we mnie ktora chce wrocic. Wiem ze jestem mloda i cale zycie przed mna ale z mezem bylam od 17 roku zycia wiec mlodosc z nim przezylam, Mam 24 lata i juz kogos znalazlam tylko nie wiem czy nie potrafie docenic go czy nie jestem pewna czy chce z nim byc. 8 Odpowiedź przez Krejzolka82 2015-05-10 18:12:53 Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:W jednej czesci glowy wiem ze musze od niego sie uwolnic, ale jest jakas czesc we mnie ktora chce wrocic. Wiem ze jestem mloda i cale zycie przed mna ale z mezem bylam od 17 roku zycia wiec mlodosc z nim przezylam, Mam 24 lata i juz kogos znalazlam tylko nie wiem czy nie potrafie docenic go czy nie jestem pewna czy chce z nim doceniasz Go. Zostaw tego Przyjaciela. Niech sobie ułoży życie z kobietą, która będzie Go uwielbiała, będzie jej się podobał. "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 9 Odpowiedź przez Janix2 2015-05-10 18:16:28 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:W jednej czesci glowy wiem ze musze od niego sie uwolnic, ale jest jakas czesc we mnie ktora chce wrocic. Wiem ze jestem mloda i cale zycie przed mna ale z mezem bylam od 17 roku zycia wiec mlodosc z nim przezylam, Mam 24 lata i juz kogos znalazlam tylko nie wiem czy nie potrafie docenic go czy nie jestem pewna czy chce z nim trochę o zachowaniach osób współuzależnionych. 10 Odpowiedź przez saszi 2015-05-10 18:22:13 saszi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-10 Posty: 6 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? M?j Przyjaciel o wszystkich moich watpilwosciach wie i jest przy mnie. Mowilam mu nawet ze lepiej bedzie jak odejde lecz on mowi ze to nic nie da bo wtedy bedzie on cierpial a ja jeszcze bardziej. Dobrze, poczytam o tym zachowaniu. 11 Odpowiedź przez Janix2 2015-05-10 18:29:15 Janix2 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-16 Posty: 2,243 Wiek: 44 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:M?j Przyjaciel o wszystkich moich watpilwosciach wie i jest przy mnie. Mowilam mu nawet ze lepiej bedzie jak odejde lecz on mowi ze to nic nie da bo wtedy bedzie on cierpial a ja jeszcze bardziej. Dobrze, poczytam o tym Przyjacielowi że jest dla Ciebie tylko przyjacielem i nic poza tym. Weź się w garść i zacznij żyć. 12 Odpowiedź przez josz 2015-05-10 19:02:41 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:Ehh wydaje mi sie ze teraz gdybysmy do siebie wrocili nie mial by powodu aby mnie uderzycO święta naiwności! Teraz, to dopiero miałby powód. Wyprowadziłaś się w styczniu, a już w lutym miałaś kochanka. Twój mąż z pewnością uważa, że go zdradziłaś, w pewnym sensie ma rację, ale to mniej jest jego stosunek do kobiet i przekonanie, że jak się kobiety nie bije, to jej wątroba licz na jego zmianę. Jeszcze w sprawie twojego przyjaciela, nie jesteś uczciwa, wykorzystujesz go, szkoda faceta. 13 Odpowiedź przez Amethis 2015-05-11 16:01:31 Ostatnio edytowany przez Amethis (2015-05-11 16:05:07) Amethis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-12 Posty: 2,997 Wiek: ... tu i teraz ... Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? Jesli m9zna mowic o jakich kolwiek granicach, to bicie partnera, jest przekroczeniem tej chyba najwazniejszej, tej po ktorej przekroczeniu chyba juz nikt o zdrowych zmyslach nie powinien miec zadnych obiekcji co ma czynićBez ewentualnych uraz, ale watpie w powodzenie czego kolwiek no chyba ze kubisz byc bita co pewien czas, zapewne na wlasne zyczenie, domniemam "Wędrowcze, droga przepadła; trzeba ją idąc, odkrywać""Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" 14 Odpowiedź przez Dunkis 2015-05-11 16:38:39 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? saszi napisał/a:M?j Przyjaciel o wszystkich moich watpilwosciach wie i jest przy mnie. Mowilam mu nawet ze lepiej bedzie jak odejde lecz on mowi ze to nic nie da bo wtedy bedzie on cierpial a ja jeszcze bardziej. Dobrze, poczytam o tym abstrachując od uczuć Twojego małoprzystojnego i mało aktywnego i mało towarzyskiego kochanka, jak Ci sie znudzi i postanowisz przespać się z mężem (jeszcze) to to wytnij mu parę klapsów i obij mordę, aha i jak on będzie zdziwiony, to powiedz mu, że w łózku czasami tak musi być, szczególnie gdy kobieta oczekuje ostrego seksu... tylko zanim go skujesz, przywiąż do łóżka. Prośba moja tylko taka jedna osobista - nie bij go po jajach Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 15 Odpowiedź przez madoja 2015-05-11 16:46:52 madoja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-08 Posty: 2,441 Odp: Rozw?d? czy nie za szybko? Uśmiałam się czytając ten temat. Na serio parę razy parsknęłam śmiechem. Posty [ 15 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021. 44 8 394 146 390 488 182 488