3 beds, 2 baths, 1266 sq. ft. house located at 26730 Sherwood Ln, Bonita Springs, FL 34135. View sales history, tax history, home value estimates, and overhead views. APN 264725B30040G0240.
Pewnie wszyscy znacie historie Robin Hood’a dzielnego złodzieja okradającego bogatych i dającego biednym. Nie wszyscy natomiast wiedzą że legendarne Nottingham i las Sherwood gdzie ukrywał się Robin naprawdę istnieją. Notingham leży w Nottinghamshire w centralnej części Nottingham, jest tak stare jak czasy rzymskich podbojów. Obecna nazwa pochodzi od przydomku saksońskiego wodza zwanego Snot. Tereny te były nazywane “Snotingham” dosłownie “dom ludzi Snota”. Dziś Nottingham to nowoczesne miasto w którym szklane wysokie biurowce stoją obok pięknych, starych, ceglanych kamienic, z mnóstwem kawiarni i rozmaitych SZERYFA NOTTINGHAMSpacer po Nottingham warto zacząć od siedziby szeryfa. Choć dla większości turystów zaskoczeniem jest że w miejscu zamku stoi dziś pałac to warto zaglądnąć do środka. Jednak nie będzie to możliwe aż do 2020 bo trwają prace renowacyjne. Pałac leży w niewielkim parku a pod zamkiem znajduje się siatka podziemnym tuneli które również można zwiedzać. Niewolno przegapić pomnika słynnego banity który znajduje się pod zamkiem. Pod zamkiem Nottinhgam, przy pomniku Robin Hood’a Przed bramą pałacu Nottingham Pałac Nottingham Wczesne ballady sugerują że Robin mógł być jak najbardziej prawdziwą postacią gdyż wydarzenia opisane w balladach rozgrywają się w rzeczywistych miejscach. Legenda o Robin Hoodzie pierwszy raz pojawiła się w średniowieczu. Robin Hood był chłopem – banitą, który wraz z kompanami zamieszkiwał w lesie Sherwood i uprzykrzał życie szeryfowi z Nottingham. Najwcześniejsze legendy wspominają drużynę banity ale Lady Marion oraz Braciszek Tuck pojawili się w dopiero w XV/XVI wieku. Legenda o Robin Hoodzie ewoluowała na przestrzeni wieków. Robin z bandyty z ludu stał się bohaterem – szlachcicem, który zabierał bogatym wspierając biednych i bronił tronu Anglii, przed niechcianym samozwańczym Robin jest pochowany na cmentarzu Kirklees Priory pomiędzy Brighouse i Mirfield w West Yorkshire, w grobie z OLDE TRIP TO JERUSALEMNottingham to nie tylko Robin Hood. Pod zamkiem częściowo wbudowana w zamkową skałę stoi gospoda Ye Olde Trip To Jerusalem jedna z najstarszych, jeśli nie najstarsza w Anglii. Namalowany napis głosi, że pub powstał w 1189 roku. Główny budynek, zbudowany na wcześniejszych fundamentach, ma obecnie około trzysta wywodzi się z XII wieku, z okresu krucjat do Ziemi Świętej: legenda głosi, że rycerze, którzy odpowiedzieli na wezwanie króla Ryszarda I po drodze do Jeruzalem, zatrzymali się w okolicznym zdrojowisku, napić się piwa. Ponoć nawet sam król kosztował tu piwo. Słowo “Trip” nie oznacza całej podróży, ale zgodnie ze staroangielskim, przerwę w trakcie z tabliczek przedstawiających ciekawostki z historii pub’u porozwieszanych na ścianach budynku mówi o niegdysiejszym właścicielu tego przybytku- Georg’u Henrym Ward’zie. Ponoć był to człowiek niebagatelny i tak ukochał to miejsce iż mawiał że nigdy go nie opuści. Być może po jego śmierci tak się własnie stało bo wiele osób widywało go przechadzającego się po tunelach i piwnicach pub’u gdzie chętnie przestawia przedmioty i robi sobie żarty z polecam ten pub, wpadnijcie tu na piwo i poczytajcie ciekawe historie opisane na tablicach, może znajdziecie nawiedzoną pijalnie, pomieszczenie które wisi nad nieużywaną piwnicą i w którym goście czują czasem zapach tytoniu, słyszą piski dochodzące z piwnicy, zdarza się ponoć że niewidzialna dłoń dotyka ich ramion…..Radzę zabukować stolik bo popołudniu robi sie tu tłoczno: w tym klimatycznym miejscu zjedliśmy całkiem smaczny COBAUC – JASKINIE DOMOWEJ ROBOTYJak już wspomniałam Nottingham to dość niezwykłe miasto szczególnie że to co widać na powierzchni to tylko część dawnego w miejscu Nottingham istniała już przed pojawieniem się anglosasów i była znana jako Tigguo Cobauc – Miejsce Jaskiń. Obejmowała centralną część obecnego miasta. Miasto zbudowano na piaskowcu który jest idealnym tworzywem do drążenia w nim prostymi narzędziami. Pod obecnym miastem powstała więc potężna sieć tuneli i około 500 ręcznie wykopanych jaskiń, wszystkie datowane najwcześniej na 1200 rok. Dziura w suficie pub’u przez którą wpadała moneta Garbarnia Slumsy Narrow Marsh Pomieszczenia mieszkalne W jaskiniach mieszkała biedota, działała tu garbarnia i pub a później służyły jako schron przeciwlotniczy. Jaskiń używano ponad 1000 lat aż do 1845 roku, kiedy wprowadzono zakaz wynajmu piwnic i jaskiń jako domów dla biednych. Żadna z jaskiń nie jest naturalna; wszystkie zostały wycięte w skale przez właścicieli domów na powierzchni w celu pogłębienia piwnic, lub powiększenia powierzchni pubach zbierano się aby uprawiać nielegalny hazard i knuć spiski i rewolucje. Rożne były sposoby aby ostrzec bywalców przed zbliżającą się policja. Najczęściej wystawiano chłopca który siedział przy jednej z dziur w ziemi na powierzchni i jeśli dostrzegł policjantów wrzucał monetę która spadała wprost do pub’ jaskinie wycięte w klifie i otwierające się na światło dzienne mieściły jedyną znaną podziemną garbarnię w Wielkiej Brytanii. Garbarnia powstała tu w 1500 roku i służyła do obróbki skór owiec i kóz. Do dziś można zobaczyć okrągłe doły służące do przechowywania beczek i prostokątne kadzie wyłożone gliną. Skóry myto w pobliskiej rzece Leen, z której również czerpano wodę sanitarne i substancje trujące używane przy produkcji skór a także brak świeżego powietrza i ciemność powodowały że większość osób zaczynająca prace w wieku 10 lat umierała około 30-tki. Z drugiej strony smród odstraszał szczury które podczas epidemii czarnej śmierci rozprzestrzeniały z jaskiń zostały połączone i rozbudowane, aby pomieścić 86 publicznych schronów przeciwlotniczych, które chroniły mieszkańców miasta podczas zamachów bombowych II wojny piwnicach znajdowały się jedne z najgorszych slumsów w Wielkiej Brytanii – XIX -wieczne slumsy Narrow Marsh. Tworzyły je ściany podziemi piwnic Drury Hill, niegdyś zamożnej dzielnicy średniowiecznego miasta. Biedne rodziny spały, jadły i żyły w jednopokojowych piwnicach bez dostępu do światła i świeżej wody pitnej. Przeludnienie i złe warunki sanitarne, czyniło z jaskiń wylęgarnię cholery, gruźlicy i rodzina (rodzina Shore) w roku 1924 przeniosła się z jaskiń na ulice TUTAJ znajdziecie szczegóły dotyczace zwiedzania ROBIN HOOD’A- SHERWOOD FORESTPo tak ciekawym dniu pozostało nam jeszcze jedno miejsce które trzeba odwiedzić będąc w Nottingham, rezerwat przyrody Sherwood Forest istnieje od ery lodowcowej, ma 423 km2 i otacza wsie Edwinstowe. Las jest tylko pozostałością po o wiele większym, królewskim, łowieckim lesie znanym jak “Shire wood of Nottinghamshire”. W niektórych fragmentach lasu nadal zachowały się bardzo stare dęby, zwłaszcza w części zwanej Dukeries. Major Oak Najważniejszym drzewem lasu jest Major Oak, 1000 letni dąb – pomnik przyrody, pamięta czasy Robin Hooda, legenda głosi że to w jego konarach ukrywał się słynny banita. Od epoki wiktoriańskiej, ogromne konary dębu są częściowo wspierane przez skomplikowany system ma zapewne jeszcze więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia ale pozostawiam je Wam do odkrycia 🙂
Legenda Robin Hooda to bardzo wdzięczny temat filmowy. Nic więc dziwnego, że kino sięgało po nią wielokrotnie. Jednak ostatnio banita z lasu Sherwood odwiedzał tylko telewizory. W kinie był nieobecny przez 20 lat, od czasu niezwykle popularnego, i na swój sposób także legendarnego, "Księcia złodziei". Przyszła więc najwyższa Kultowy serial lat 80. trafia na DVD. Powroty do dzieciństwa mogą nieść wzruszenia, ale i rozczarowania, tym bardziej cieszy, że "Robin z Sherwood" wytrzymał próbę czasu i pozostaje jedną z najlepszych filmowych opowieści o Robin Hoodzie. Nie ma wiele przesady w stwierdzeniu, że ten film to legenda. Dzisiejsi trzydziestoparolatkowie do teraz wspominają emocje towarzyszące w drugiej połowie lat 80. niedzielnym seansom, kiedy to z niepokojem czekali, aż telewizor Rubin wreszcie się rozgrzeje, a z głośników popłynie nieśmiertelny motyw Clannad "Robin the hooded man". Trudno chyba o bardziej wyeksploatowaną przez kino postać niż banita z lasu Sherwood, a jednak producent Paul Knight i scenarzysta Richard Carpenter znaleźli klucz, by odmłodzić tego jakże zasłużonego dla popkultury bohatera. I to odmłodzić w sensie ścisłym. Założenie było następujące: cała obsada ma się składać z dwudziestokilkuletnich i szerzej nieznanych aktorów, zgodnie z założeniem Carpentera, że opowieść o rewolucjoniście - utopiście, kim de facto był Robin z Loxley, będzie wiarygodna tylko, jeżeli w role wcielą się młodzi. W założeniu miało to przyciągnąć przed telewizory równoletnią im widownię. Carpenter postanowił też ubarwić łotrzykowską opowieść elementami magii i mitologii (inna sprawa, że w wielu wypadkach wymyślonych przez samego scenarzystę). Tak więc Robin nie jest tu zwykłym wyjętym spod prawa banitą spędzającym sen z powiek chciwemu i cynicznemu szeryfowi z Notthingam (cudownie przerysowana rola Nickolasa Grace'a), ale synem leśnego boga Herne'a, powiernikiem magicznego miecza Albionu (kłaniają się legendy arturiańskie), zmuszonego do walki z "siłami światła i ciemności". Mamy tu więc: czarownice, tajne bractwa czcicieli szatana, mroczne zamczyska zamieszkane przez podejrzanych baronów itp. Sam Robin w kreacji Michaela Praeda przypomina bardziej melancholijną gwiazdę gotyckiego rocka niż czarującego łotra, jakiego znaliśmy z wielu poprzednich ekranizacji przygód banity. Robin pokonuje tu nawet śmierć, gdy bowiem po zakończeniu drugiej serii Praed zrezygnował z kontynuacji na rzecz udziału w serialu "Dynastia", zastąpił go Jason Connery (syn Seana, słynnego Bonda), a sposób, w jaki twórcy wytłumaczyli tę zmianę, przeszedł do annałów scenariuszowej ekwilibrystyki (szczegółów nie zdradzę w trosce o tych, którzy serial oglądać będą po raz pierwszy). "Robin z Sherwood" powstawał przez trzy lata (1983-1986), pokazano go z sukcesem w większości krajów na świecie i wszędzie stał się hitem. Mimo upływu ponad 20 lat serial w ogóle się nie zestarzał, a jego magia i pomysłowość wciąż działają, i to nie tylko na sentymentalnych ramoli. Po latach widać, że właśnie młodzieńcza dezynwoltura w podejściu do tematu, wykorzystanie klasycznych motywów i pożenienie ich popkulturową wrażliwością dały efekt, który może urzec kolejne pokolenia. Ciekawostką jest fakt, że w zasadzie żaden z grających w serialu aktorów nigdy nie uwolnił się od jego ciężaru. Praed i Connery ugrzęźli w drugoligowych telewizyjnych produkcjach, a jedyną postacią, która poradziła sobie z serialową "klątwą", jest Ray Winston. W materiałach dodatkowych, nagranych z okazji brytyjskiej edycji DVD w 2002 roku, to właśnie on stwierdza, że chętnie raz jeszcze powróciłby do Sherwood, by pokazać bohaterów po latach. Czy pomysł zostanie podchwycony? Za dwa lata minie 25 lat od zakończenia ostatniej serii, może więc banici powrócą? Warto trzymać za to kciuki. Najnowsze wydanie DVD (już drugie w ciągu ostatnich trzech lat) to dwa eleganckie rozkładane boksy po pięć płyt w każdym. "Czarny" zawiera pierwsze dwie serie (13 odcinków), "biały" serię trzecią (13 odcinków). W dodatkach znajdziemy m. in. kilkuczęściowy reportaż "Z planu Robina z Sherwood", gdzie współczesne wywiady z twórcami przeplatane są fragmentami making offu. Możemy dowiedzieć się między innymi jakiego zamieszania narobiła mitotwórcza inwencja Carpentera, oraz dlaczego wielkie gwiazdy brytyjskiego teatru i telewizji zabijały się by zagrać choć epizod w kultowym serialu. Poza tym na płytach znajdziemy fragmenty programów telewizji śniadaniowej z lat 80. oraz ówczesne "gorące" reportaże z planu, a także współczesne materiały przygotowane w związku z angielską edycją serialu na DVD w 2002 roku (m. in. wywiad z zespołem Clannad oraz odtwarzającym rolę saraceńskiego wojownika Nazira - Markiem Ryanem). Poza tym wydanie zawiera sceny usunięte w trakcie montażu, telewizyjne zajawki oraz fotogalerię z planu. Dodatkowo część odcinków możemy obejrzeć z autorskim komentarzem reżysera Roberta Younga i scenarzysty Richarda użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (84 głosy).Mitologiczna walka dobra ze złem nabiera w tym serialu specyficznego znaczenia i możemy ją dokładnie obserwować na ekranach. więcejzdaniem społeczności pomocna w: 86%Temat Robin Hooda jest namiętnie eksploatowany przez X Muzę. Jednak jego 'kariera' rozpoczęła się w literaturze - w legendzie i w romancach średniowiecznych, które ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 96% Banita was born in the UK in 1998 and she has been raised in London too. She belongs to the Sikh family of Punjab. Banita Sandhu’s father’s name is Amitabh Sandhu and her mother’s name is Surashree Sandhu. Her grandparents had gone to London even before her birth. Where Banita got her school and college education.

The 'October' girl Banita Sandhu is a Punjabi NRI living in London. She is born in the British capital and pursuing graduation. Since the announcement of the lead cast of the film, Banita has been

Banita stays in Cardiff, Ridges with her loved ones. Nonetheless, her work frequently carries her to Mumbai, India. Concerning her way of life, she values straightforward living yet doesn’t think twice about solace and extravagance! Banita Sandhu Career and Salary. Banita began her excursion with TV ads prior to foraying into Bollywood. Banita z lasu Sherwood - The Bandit of Sherwood Forest - 1946 - wgrane napisy polskie 720p 01:27:15 Kobiety z Diabelskiej Wyspy - Women of Devils Isl and - 1962 - Le Prigioniere dellisola del diavolo - wgrane napisy polskie . 20 485 211 429 222 434 467 339

banita z lasu sherwood